Histeryczna reakcja części społeczeństwa na działania nowej władzy pogłębia podziały społeczne. W większej skali widzimy to co nie tak dawno widzieliśmy na "miesięcznicach": ludzi wychodzących na ulicę za czymś dla nich ważnym oraz szydercze uwagi przechodniów i internetowych komentatorów. Każda akcja staje się ideologicznym wyznaniem i opowiedzeniem się po jednej ze stron.
To objaw zatrucia - w dodatku bardzo niebezpieczny dla zwolenników obecnego rządu. Jeżeli to ideologiczne zatrucie znacznej części aktywnych obywateli się utrzyma PiS nie ma szansy wygrania następnych wyborów. W najlepszym interesie PiSowców jest swoją pogardę kierować gdziekolwiek, byle nie na współrodaków bo ludzie obdarowani pogardą nienawidzą długo i mocno - elektorat partii Jarosława Kaczyńskiego powinien wiedzieć to lepiej niż inni.
500 zł na dziecko nie wystarczy jeśli przeciwnicy PiS - tak jak PiSowcy do niedawna - poczują się wypchnięci poza społeczny nawias. Zawsze łatwiej zmobilizować się przeciw czemuś, zawsze łatwiej zagłosować przeciw. Frustracja jest potężną siłą.
Wrzućcie dziś złotówkę do puszki. Nawet nie dla tych dzieciaków które stoją na mrozie pod kościołami i zbierają - tylko dla siebie. Żeby poczuć że robicie coś dla tych drugich, którzy Was do tej pory wyśmiewali. Już Hellenowie rozumieli że najważniejszym obowiązkiem każdej władzy jest wspaniałomyślność - dzisiaj wy macie władzę więc odpuśćcie chciaż w warstwie symbolicznej, tam gdzie nie ma to realnego znaczenia.
Dajcież spokój z odgryaniem się, chamstwem i złośliwościami. Mieszkamy wszyscy w jednym kraju i to się nie zmieni: "Europejczycy" nie wyjadą i nie znikną. Wygraliście wszystko a to najlepszy moment żeby wyciągnąć rękę na zgodę żeby zacząć zasypywać rowy i rozbierać barykady. Złotówka do puszki tego znienawidzonego Owsiaka to dobry pierwszy krok.
Inaczej za cztery lata wszystko się powtórzy - tylko na odwrót bo to PiS będzie tłusty i syty a przeciwnicy wygłodniali.